"(...) Życzę ci dobrze, badaczu, zadaję sobie jednak pewne pytanie: Czy oczekuje cię ten sam los, który spotkał mnie? Jestem przekonany, że tak musi się stać. Że tendencja zmierzania do równowagi nie jest cechą charakterystyczną wyłącznie naszego wszechświata, lecz przejawia się we wszystkich. Być może ten sąd bierze się z ograniczenia moich myśli i odkryliście źródło ciśnienia, które rzeczywiście jest wieczne. Ale moje spekulacje stają się już nazbyt fantastyczne. Zakładam, że pewnego dnia twoje myśli również ustaną, choć nie potrafię odgadnąć, w jak dalekiej przyszłości się to wydarzy. Wasze życie skończy się tak samo jak nasze. Nikt nie uniknie tego losu. Równowaga w końcu zapanuje, bez względu na to, jak długo to potrwa. Mam nadzieję, że ta świadomość cię nie zasmuca. Że wasza wyprawa jest czymś więcej niż tylko poszukiwaniem nowych wszechświatów mogących służyć jako zbiorniki powietrza. Że kieruje wami żądza wiedzy, pragnienie przekonania się, co może się zrodzić z wydechu wszechświata. Ponieważ nawet jeśli można obliczyć długość trwania wszechświata, różnorodność życia, które się w nim zrodzi, jest nieprzewidywalna. Wzniesione przez nas budynki, malarstwo, muzyka i poezja, które stworzyliśmy, a nawet samo nasze życie: nic z tego nie było możliwe do przewidzenia, ponieważ nic nie było nieuniknione. Nasz wszechświat mógł osiągnąć równowagę, nie produkując niczego poza cichym sykiem. Fakt, że stworzył tak wiele, jest cudem, któremu może dorównać jedynie wszechświat, który zrodził ciebie. Choć, gdy to czytasz, dawno już nie żyję, żegnam się z tobą błogosławieństwem, badaczu. Kontempluj cud, jakim jest byt, i raduj się faktem, że możesz to robić. Uważam, że mam prawo udzielić ci tej rady, ponieważ pisząc te słowa, czynię to samo."
Ted
Chiang, Wydech
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz