poniedziałek, 27 lutego 2023

To nie miłość

Są trzy powody wchodzenia w związki. Pierwszy to uroda/podniecenie. Pan zakochuje się w pięknej pani. Pani zakochuje się w przebojowym panu. Drugi to interes. Pan chce seksu od podniecającej pani. Pani chce zasobów zaradnego pana. Trzeci to chęć posiadania dziecka. Tu już można mówić o miłości, miłości do dziecka, o ile rodzice nie są wyrodni/toksyczni. 

Jednak rodzic musi walczyć o dobro swojego dziecka w świecie pełnym zła, który stworzył nieprzyjazny nam Demiurg/Elohim, aby czerpać z ludzi energię. Można powiedzieć, że każdy człowiek jest podatny na zło, bowiem i jego stworzyciel, Elohim, jest zły. Ludzie myślą, że modlą się do Boga, a w istocie czczą diabły. Prawdziwy dobry Bóg jest poza materialnym światem...

Wymaga wielkiej siły i odwagi, aby nie ulec złu tego świata. Człowiek w istocie do tego zdolny to człowiek obdarzony łaską, Duchem, refleksyjnością. Niewielu jest takich ludzi. Zwykle żyją oni sami. Często uznawani za dziwaków, tak więc przez to nierozumiani i odrzucani przez innych.

sobota, 25 lutego 2023

Łaska Boża?

Kwestia łaski Bożej stanowi ciekawe zagadnienie zarówno w religii katolickiej, jak i w religii protestanckiej. Katolickie główne prawdy wiary mówią, że "Łaska Boża jest do zbawienia koniecznie potrzebna.". Z kolei protestanci/ewangelicy stosują się do zasady "sola gratia", czyli "tylko łaska". Wg mnie w obu przypadkach usprawiedliwia się złe uczynki. 
Niby katolicy twierdzą, że dobre uczynki są tak samo jak i łaska konieczne do tzw. zbawienia, to jednak potrafią usprawiedliwić ludzkie zło za pomocą tzw. sakramentu spowiedzi lub poprzez zdanie się na tzw. miłosierdzie Boże, czyli w istocie na łaskę. Nie różni się to niczym od dogmatu luterańskiego, który mówi, że jesteśmy zbawieni tylko przez Bożą łaskę, a ludzkie uczynki nie mają znaczenia. Tak więc nie widzę tu żadnej różnicy pomiędzy tymi dwoma religiami. 
Poza tym Luter zauważył w swych rozważaniach (co zarzucają mu katolicy), że "Bóg, aby być Bogiem, musi być najpierw Diabłem.". Jest to oczywiście kontrowersyjna wypowiedź z punktu widzenia katolika, dla którego Bóg jest wyłącznie dobry. Oba te twierdzenia są jednak błędne (bo odnoszą się do stworzyciela świata, a nie do prawdziwego Boga), choć Lutrowi jest nieco bliżej do prawdy. 
Albowiem jeśli prawdą jest, że nasz świat został stworzony przez złego Demiurga/Elohim, czyli upadłe anioły, to rzeczywiście stworzyciel świata nie może być dobry. Prawdziwy Bóg/Źródło, który jest wyłącznie dobrem i miłością, nie odpowiada za świat materialny, w którym żyją ludzie.
Co więc z łaską Bożą?
A może łaska to po prostu refleksyjność, która niestety nie jest dana każdemu człowiekowi? Człowiek refleksyjny nie jest tak podatny na zło, nie ulega tak mocno światu materialnemu w porównaniu do człowieka bez refleksji (bez łaski, bez Ducha).