To moje ulubione opowiadanie Chianga ze zbioru Wydech ("Kupca" znałem już wcześniej). I choć nie zdobyło żadnej z ważniejszych nagród literatury sci-fi/fantasy (nominowane m.in. do nagród Hugo, Nebula oraz Locus), to uważam, że jest to jedno z najlepszych opowiadań pisarza. Utwór podejmuje temat osobowości równoległych w światach równoległych, a także wolnej woli tych osobowości. Czy "ja" w świecie równoległym podjąłbym podobną decyzję co ja w moim świecie? Wygląda na to, że niekoniecznie, ale to wcale nie znaczy, że historia "tamtego" mnie potoczy się inaczej. Wręcz przeciwnie, okazuje się, że naszym działaniem, wprawdzie innymi drogami tu i "tam", docieramy do takiego samego rezultatu danego działania. Nie chcę zdradzać treści opowiadania, by nie psuć przyjemności z jego czytania. Chciałbym jednak napisać o wniosku, jaki mi się z niego nasuwa, a mianowicie: Wszystko, co robimy, jest prawidłowe. Nie można było na dany czas zrobić czegoś lepiej, bowiem, jak pisze Jeff Foster (w tekście Poprzez łzy oczyszczające), "Żadna inna przeszłość nie była możliwa".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz