piątek, 24 listopada 2023

Dwie strony tej samej monety

Religie i ezoteryka, bo o tym będzie mowa, to elementy systemu samsarycznego, na które nabierają się ludzie. Ja sam się kiedyś na nie nabrałem. Opiszę to na przykładzie mojej dawnej religii (chrześcijaństwo) oraz pewnego systemu ezoterycznego (Kroniki Akaszy).

Chrześcijaństwo może pociągnąć człowieka cierpiącego, jednak im bardziej w nie brniesz, zdajesz sobie sprawę, że coś jest nie tak. A jest tym gloryfikowanie cierpienia jako coś miłego Bogu. Cierpienie za grzechy ludzi wyimaginowanego Chrystusa na krzyżu i naśladowanie go, czyli zjednoczenie się z nim w cierpieniu, bo jest to miłe Bogu. Niestety to nie tędy droga. Cierpienie nie jest miłe Bogu, tylko ciemnym bytom.

Kroniki Akaszy (jeden z systemów ezoterycznych), za którymi też stoją ciemne byty, mówiące, że przychodzimy na świat, by doświadczać cielesnej miłości i piękna materii. Powiedzcie to, miłe panie prowadzące odczyty (ciekawe jest to, że to głównie panie ciągnie do ezoteryki), dzieciom psychicznie lub fizycznie wykorzystywanym przez rodziców, opiekunów czy duchownych. Jakie są ich doświadczenia cielesności i materii? Należy wybaczyć oprawcom? Ot tak po prostu? Nie, to tak nie działa.

Nie przyszliśmy tu cierpieć w imię jakichś wymyślonych religii. Nie przyszliśmy tu też bawić się na całego, jak chce ezoteryka. Ten świat jest niestety polem walki z ciemnymi bytami. One nie odpuszczą, trzeba mieć stale czujność. Głównym problemem religii i ezoteryki jest twierdzenie, że to Bóg stworzył ten świat (Samsarę). To podstępne działanie ciemnych, aby przyciągnąć ludzi. Wielu się jeszcze niestety na to nabiera...

Poza tym religie i ezoteryka to przede wszystkim biznes, pieniądze. Na ludzi z Duchem to jednak nie zadziała, ale oni stanowią akurat mniejszość, max. 20% populacji.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz