niedziela, 24 października 2021

No ego, no problem

Nonduality, czyli istnieje tylko jedna jaźń, która jest częścią wszystkiego. Nie wolno się więc zdominować przez ego, bo jest ono iluzją.

Pigułka nonduality jest na początku gorzka do strawienia. Jak to? Nie będę nigdy szczęśliwy? Nie, bo ego nigdy nie zrezygnuje z kolejnych pragnień. A potem zdajesz sobie sprawę, że ta informacja napawa Cię "szczęściem".

Ale od tego momentu inaczej zaczynasz słuchać muzykę, inaczej oglądać filmy czy czytać książki. Nic już nie jest takie same, co było wcześniej. Jesteś świadomy bycia w iluzji. 

Twoje relacje z ludźmi również zaczynają wyglądać inaczej. Pozbywasz się oczekiwań. Zaczynasz żyć swobodnie.

Czy nonduality jest tylko kolejną formą "ucieczki" od cierpienia, czyli tak naprawdę od iluzji? Może i tak, ale wygląda na to, że jedyną skuteczną, a skoro skuteczną, to nie może być tylko kolejną formą "ucieczki"...


piątek, 22 października 2021

"Ucieczka" od cierpienia

 Jest kilka dróg "ucieczki" od cierpienia.

- religia - to droga przynosząca na początku ulgę, ale potem powoduje tylko zamęt; niestety płaci się gotówką za czynności religijne, Bóg nie jest za darmo

- terapie - od psychoterapii poprzez ustawienia systemowe, Kroniki Akaszy i pies wie co jeszcze; mogą pomóc, ale tylko częściowo; oczywiście płatne gotówką

- nonduality - całkowite wyzwolenie dostępne właściwie za darmo


niedziela, 10 października 2021

Albumy dwupłytowe

Nie należą one do moich ulubionych wydawnictw. Zbyt duża porcja muzyki na raz. Wolę jednak albumy jednopłytowe. Jeśli jednak miałbym jakieś wyróżnić, to będą to te:

- White Album, The Beatles

- The Wall, Pink Floyd

- Mellon Collie..., Smashing Pumpkins

Żaden z wymienionych albumów nie należy jednak do moich ulubionych, jeśli chodzi o te zespoły.

czwartek, 26 sierpnia 2021

Postać religijna

Z postaci religijnych najbardziej lubię postać Odyna. Cenię pewne nauki Jezusa czy Buddy, ale sposób, w jaki religia ukazuje te nauki (w przypadku Jezusa poświęcenie dla innych, w przypadku Buddy odejście od świata), nie przemawia do mnie. Odyn to postać nie tak "idealna" jak Jezus czy Budda. Bardziej przypomina człowieka niż bóstwo. Jednak jego uczynek, ofiara z siebie dla samego siebie, przemawia do mnie. Ofiara dla własnej wiedzy i własnego rozwoju, a nie zbawianie ludzkości czy życie mnicha. Doświadczanie, raz zachwyt, raz ból, a nie zamykanie się, jest istotą życia. Sądzę, że niereligijny Jezus i niereligijny Budda zgodziliby się z mitycznym Odynem :)

"Jeśli będziesz uciekał, spotkasz tylko śmierć"

Odyn wędrowiec - obraz Georga von Rosen

wtorek, 24 sierpnia 2021

Najważniejsze

 “Ważne jest nie to, co ze mną zrobiono, lecz to co ja sam zrobiłem z tym, co ze mną zrobiono”.

J. P. Sartre

wtorek, 3 sierpnia 2021

Momenty

1) 24 czerwiec 1990 - Diego Maradona dryblujący Brazylijczyków i podający do Claudio Caniggi, 1 do 0 dla Argentyny.

2) 1990 - Album Please Please Me Beatlesów, najbardziej "katowana" przeze mnie kaseta w młodości obok Bad Boys Best zespołu Bad Boys Blue :)

3) Czerwiec 1995 - Zdanie egzaminów do szkoły średniej.